Czym byłaby rzeczywistość kiedy byśmy nie nadawali nazw każdej z rzeczy. Czymś raczej średnio istotnym czy niezrozumiałym? Czy jak nie byłoby to nazwane można by o tym zwyczajnie zapomnieć, czy raczej nie, ciężko by było z tym żyć, bo to co bez nazwy jest jeszcze bardziej straszniejsze.
Jaka byłaby rzeczywistość kiedy byśmy nie nadawali nazw każdej z rzeczy. Czymś raczej nieistotnym czy niezrozumiałym? Czy jak nie byłoby to nazwane można by o tym zwyczajnie zapomnieć, czy raczej nie, ciężko byłoby z tym żyć, bo to co nienazwane jest jeszcze straszniejsze.