

Nie ma niewłaściwych książek i w przeciwieństwie do telewizji nie ma konieczności przeglądania ich treści. Są pewnie bardziej lub mniej edukacyjne, bardziej interesujące i mniej, jedne są arcydziełami a drugie nie, ale obcowanie z książką nigdy nie będzie dla dziecka niczym złym. Od najwcześniejszego dzieciństwa trzeba też uczyć dzieci szacunku dla książki. Trzeba uczyć, że czym innym jest malowanka, gazeta, czasopismo, a czym innym książeczka. To od rodziców zależy, czy książka zajmie ważne miejsce na półce i w życiu dziecka. Warto dołożyć starań, by była szczególnie ważna. Niemowlę potrzebuje przede wszystkim kontaktu z osobą, a książeczka może być tylko mediatorem w tym kontakcie i pełnić raczej rolę zabawki. Więcej informacji o przydatnych akcesoriach i lekturach na tej stronie – .
Czy zaintrygował Cię nasz artykuł? Jeśli odpowiesz twierdząco, to kliknij tu i przejrzyj tam kolejne zajmujące posty. Nie ociągaj się!
W owym wieku czytanie książeczek jest co najwyżej pomocą dla rodziców, bo potomek zasypia przy wtórze bezpiecznego głosu rodzica, który czyta. Ale rodzic zamiast czytać może opowiadać, co się mu zdarzyło w ciągu dnia albo wymyślać historyjkę, którą dziecko zrozumie. Gdy będzie starsze i wyrazy nabiorą dla niego znaczenia. Rodzic sam zauważy, co dziecku się podoba i jakich historyjek oczekuje. Bo to rodzice są fachowcami od swojego dziecka, patrzą co ono lubi a czego nie, co je uspokaja a co pobudza, czego się boi a co wzbudza zainteresowanie. Czytanie niemowlakowi książeczki to żadne dziwactwo. Jeśli ten zwyczaj pojawi się wcześnie, dziecko chętnie je ogląda, pokazując paluszkiem obrazki. Ma nawet swe ukochane tytuły. Żaden ruszający się obraz na ekranie nie zastąpi dziecku chwili z książką.